LEGO

Premiera tej najdziwniejszej ze znanych dotąd kolejek miała miejsce na zeszłorocznych, w 2017 r., Targach „HOBBY” w Poznaniu, gdzie na stoisku SMK Katowice zrobiła prawdziwą furorę wśród widzów. Jej zamysł polega na zbudowaniu możliwie wiernych miniatur lokomotyw, wagonów i innych pojazdów kolejowych znanych ze szlaków PKP z klocków LEGO i jeżdżących po torach LEGO, gabarytowo odpowiadających mniej więcej skali „1”. Gotowych zestawów producenta pojazdów PKP nie ma, zatem zbudowanie takiego wymaga od autora – prekursora tej formy hobby – Dawida Kubickiego – wręcz niewyobrażalnego samozaparcia i wytrwałości, by wyszukać i znaleźć właściwe klocki pasujące i przydatne do budowanego modelu. Efekt wizualny kolejno zbudowanego pojazdu – na tegorocznym Festiwalu widzowie mogli po raz pierwszy ujrzeć niezwykle łudząco przypominającą oryginał najpopularniejszą na dawnej PKP jednostkę elektryczną EN57 – wzbudza naturalny podziw, zwłaszcza, jak widz sobie uświadomi, ile zapału, wiedzy, zdobytego doświadczenia i kunsztu trzeba, by zbudować cos takiego? Zapewne słuszny, naturalny i całkowicie należny podziw i uznanie dla Dawida za ten wyczyn niekoniecznie musi skłonić modelarzy starających się znaleźć w miniaturach w wybranej przez siebie skali namiastkę prawdziwej kolej do zajęcia się tą formą hobby, nie mniej wśród festiwalowych gości kolejka LEGO Dawida Kubickiego zwróciła uwagę i podobała się tak bardzo, że zgarnął laur pierwszeństwa najlepszej atrakcji, ekspozycji tegorocznej edycji Festiwalu Koleje w Miniaturze, Sosnowiec 2018.


fot. Marcin Kapica


fot. Adam Bychawski


Skala „1” królewska

Podobnie jak rok i dwa lata temu Andrzej Plutecki, któremu w tym roku towarzyszyli Artur Dębski i Piotr Górecki na dużej powierzchni szkolnego podium poukładał kręgi torów, którymi widowiskowo suwając wiązarami i korbowodami oraz doniośle dymiąc i pufając poruszały się parowozy ze składami równie okazałych 2-osiowych wagonów. Tegoroczna układanka torów i liczebność taboru była nieco większa niż rok temu. Z akcesoriów kolejowego otoczenia i infrastruktury stała wieża wodna, 2-stanowiskowa parowozownia wachlarzowa i nastawnia bramowa. Na bocznicy można było podziwiać rodzimą lokomotywę SU45.


fot. Adam Bychawski


video: Jacek Niwiński - film 2: Skala I "królewska".


„G” – Gross oder Garten Bahn

… czyli kolejka wielka lub ogrodowa. Kolejkę taką w skali jeszcze większej od „1”, bo 1:22,5 przez wiele dekad produkowała założona około 1880 roku firma LGB (Lehmann Gross Bahn). Założycielskiej firmy już nie ma, ale jej kolejki pod tą marką handlową od 2008 roku są nadal produkowane przez Märklin-a, który bankrutującą firmę przejął. Mimo różnych skal pomniejszenia, gabarytowo kolejki w skali „G” są zbliżone do kolejek w skali „1”, gdyż stanowią pomniejszenie mniejszej od normalnotorowej kolei wąskotorowej o rozstawie szyn 1. metra. Kolejki „G” poruszają się zatem po zabawkowym torze o tym samym rozstawie szyn równym 45 mm, jedynie szyny te z racji mniejszego pomniejszenia i przeznaczenia są znacząco większe, wyższe od szyn skali „1”. Z założenia są one produkowane, by móc ozdobić nimi ogród, by przetrwały w nim wszystkie kaprysy pogody, sezony, także zimę. Dobry kontakt i pobór prądu z szyn zasilającego silniki lokomotyw zapewniony jest przez ślizgacze zdzierające z nich szadź, a nie przez koła, jak ma to miejsce w innych, „domowych” skalach.

Jak widać i słychać, kolejka „G” dysponuje porównywalnymi walorami wizualno-dźwiękowymi, co skala „1”. Na Festiwalu, ku zadowoleniu widzów, a zwłaszcza bawiących się nią dzieci, była prezentowana przez Stowarzyszenie „Edukacja i Modelarstwo” z Rybnika. Na swej ekspozycji na Festiwalu Towarzystwo zebrało także laury za zorganizowanie dzieciakom zabawy klejenia prostych modeli z kartonu, które potem, jako własnoręcznie wykonane dzieło zabrały na pamiątkę do domu.


fot. Andrzej Wilk


fot. Marcin Kapica


PIKO

Podobnych rozmiarów kolejkę nazwaną „G” na swym stoisku zaprezentowało PIKO – jego oferta w tej skali z roku na rok jest coraz bardziej obfita. Lokomotywy i wagony do niej, z postępującym zbliżaniem wyglądu ich szczegółów do oryginału, odpowiadają pomniejszonym typom z kolei normalnotorowej, z czego wynika, że są w skali zbliżonej do „1”. Szyny natomiast pasują do grubaśnych torów LGB. Być może tym właśnie uproszczeniem budowy lokomotyw i wagoników z nastawieniem na zabawę, tłumaczyć należy przyjętą przez PIKO nazwę „G”, a nie „1” dla tej kolejki.


fot. Grzegorz Gransicki - PIKO Polska