Legendarne pociągi

Podobnie jak rok temu, Krzysztof Kubicki – członek SMK Katowice, kolekcjoner – zademonstrował część ze swojej imponującej kolekcji modeli interesujących lokomotyw, wagonów i całych składów pociągów. Na jego stoisku obok miniatury Saxonii – pierwszego parowozu zbudowanego na kontynencie stały miniatury najszybszych, parowych lokomotyw świata w otulinach aerodynamicznych, jak i najpotężniejszych lokomotyw jakie wyprodukowano (co oczywiste z Ameryki). Były też najszybsze pociągi pasażerskie: francuski TGV „Thalys”, legendarna „Liczyrzepa” – elektryczny wagon pasażerski ze Śląskiej Kolei Górskiej, pociąg sanitarny Czerwonego Krzyża, czy największa chluba – z niemałym trudem skompletowany 11-wagonowy skład pociągu rządowego III Rzeszy. W tym roku brał on udział w prezentacji i jeździe po wielkiej makiecie modułowej.

W gablotach obok stoiska firmy PIKO towarzyszącej nam ze swymi kolejkami już od 6 dekad w Polsce Krzysztof zaprezentował nostalgiczną kolekcję pierwszych jej wyrobów, najstarszych, unikatowych już lokomotyw, wagoników i zestawów, którymi bawili się nasi ojcowie a nawet dziadkowie.


fot. Marcin Kapica


fot. Marcin Kapica


fot. Adam Bychawski


Dzieła modelarskie

Kolejowe hobby łączy wielu uzdolnionych modelarzy, skupionych w gronie SMK Katowice, innych klubach, jak i uprawiających je indywidualnie, którzy bez hałaśliwego rozgłosu, w zaciszu domowym, skromnie tworzą wspaniałe dzieła modelarskie. Festiwal jest okazją, by je wydobyć i pokazać światu – daje możliwość ich obejrzenia i podziwiania.

Florian Woźniak, jeden ze starszych wiekiem i stażem członków Stowarzyszenia, wzorując się na rysunkach zamieszczonych m.in. w książce „Modelarstwo Kolejowe” Jana Kazimierza Janowskiego rozrysował własne części, dwukrotnie większe od tych książkowych, z których następnie skleił imponujące modele mostu kratownicowego i kilku pojazdów szynowych. Plany zamieszczone w książce są w skali „0” – 1:45, zatem dwukrotnie powiększone, stały się bazą budowy kartonowych modeli w skali „II” – 1:22,5.

Stale i wciąż na uwagę zasługują dioramy Marcina Kapicy przedstawiające charakterystyczne dla Górnego Śląska, wykonane ze smakiem klimatyczne sceny rodzajowe, np. szyb kopalniany z ruchomym wyciągiem oraz kolejką górniczą. Swój kunszt modelarski Marcin pokazał także wykonując aranżację składowiska na terenie byłej bocznicy kolejowej – dzieło to zostało zrealizowane na dwóch modułach Fremo, które wystawione były obok, złączone ze stacją „Kocikowo” Piotra Andrzejewskiego oraz zapasowymi modułami szlakowymi krakowskiego KKMK.

Na modułach makiety modułowej oprócz funkcji przejezdności, z racji bycia fragmentem szlaku, czy stacji, przez wielu modelarzy także tworzona jest perfekcyjnie odtworzona infrastruktura, otoczenie kolei. Podczas Festiwalu w tym 2018 roku, z racji ilości wystawionych modułów naprawdę było co podziwiać. Niektóre z tych pięknie wykonanych modułów brały udział w fachowym konkursie na najlepiej wykonany moduł i zdobywały miejsca na podium i nagrody. Swą pomysłowością i kunsztem modelarskiego warsztatu wyróżniały się m.in. aleja śląskich familoków z PRL-u (z widocznymi przez okna aranżacjami pomieszczeń, ze stojącymi na podwórzu haźlikami, hasiokami, komórkami na węgiel, gołębnikami, z saturatorem na ulicy z wodą sodową itd.) kolegów z GGM, stacja Czudec (superealistyczna) Piotra Pawlika z BGM, bocznica GS (perfekcja odtworzenia w miniaturze bocznicy wyglądającej jak prawdziwa) Wojciecha Niedoby z BGM.


fot. Adam Bychawski


fot. Marcin Kapica


fot. Marcin Kapica


fot. Marcin Kapica


fot. Marcin Kapica


Nagrodzony moduł Krakowskiego Klubu Modelarzy Kolejowych.   fot. Marcin Kapica


fot. Marcin Kapica


Nagrodzona stacja Czudec.   fot. Marcin Kapica


fot. Marcin Kapica


fot. Marcin Kapica


Maszyny parowe

Epoka pary ze swymi największymi, największymi i zwykłymi na masową skalę eksploatowanymi parowozami stanowiącymi główny środek transportu do przemieszczania towarów i ludzi po rozległych sieciach kolejowych wywodzi się z wynalezienia, udoskonalenia i rozpowszechnienia silnika parowego. Wprawiająca w ruch maszyny, napierająca na tłoki para z grzanej do wrzenia wody wraz ze swymi charakterystycznymi odgłosami pufania przy każdym jej wylocie z tłoków zawsze fascynowały. I fascynują nadal, co można było zaobserwować dzięki Michałowi Stosio z SMKK, który na stoisku obok luźnych dzieł modelarskich wystawił i uruchomił kolekcję różnorodnych modeli silników parowych. Wokół napędzanych parą, wirujących i obracających się kół zamachowych, wiatraków, regulatorów Watta ludzie stali jak zaczarowani tym widokiem i wydobywającym się z maszyn dźwiękiem.


fot. Marcin Kapica


fot. Andrzej Wilk